Wcale nie jest turkusowo, czyli rodzaje zarządzania całkiem subiektywnie

Każdy menedżer codziennie staje przed wyzwaniami: realizacji celów biznesowych i umiejętności zarządzania ludźmi. Rola menedżera ewoluuje, i oprócz zarządzania, często do obowiązków każdy szef może dopisać swój nieustanny rozwój, zdobywanie wiedzy, nowe kompetencje miękkie. Bo przyznaję, trudno jest założyć, że kiedy zostajesz menedżerem, od razu wybierasz sobie rodzaj zarządzania, a następnie dopasowujesz do niego swoje cechy charakteru. Tak naprawdę codziennie budujesz własny styl zarządzania. Na błędach, potknięciach, wnioskach, czujna jak ważka, bo każdy twój ruch, decyzja, reakcja ma wpływ na innych, na produkt, na formę. Jak zapewne wielu, żałuję, że nie ma sklepu pt. "Zarządzanie z gotowymi opisami zalet i wad";) To by dopiero było! A pomyśl, gdyby można było go przymierzyć do siebie? Czyli taka przymierzalnia modelu zarządzania?

Ech, marzenia

W praktyce często okazuje się, że dla wielu osób brak takiego „Sklepu dla szefów”, gdzie można by przymierzyć, kupić, a potem ewentualnie reklamować rodzaj zarządzania, to duży minus. Dlaczego? Bo rodzaj zarządzania powstaje, kiedy od początku i wytrwale wiesz, jaką organizację chcesz budować. I świadomie podejmujesz kroki i działania w tym kierunku albo zdajesz się na zdobywanie doświadczenia - i sprawdzasz, co działa, co nie. Albo też leniwie, trochę niechcący, bez refleksji przejmujesz modele zarządzania już sobie znane i bezwiednie powielasz zachowania, nie zastanawiając się specjalnie nad tym, do czego to doprowadzi i Ciebie i firmę, że nie wspomnę o zespole.

Więc ten tekst piszę z inspiracją dla tych wszystkich, którzy zastanawiają się, jakie modele zarządzanie stosują, który model zarządzania chcą świadomie realizować, tak, by służyło to wszystkim biznesowym stronom. I Tobie, moja droga menedżerko!

A jeszcze warto pamiętać o tym, co jest istotą roli menedżera. Podstawowym zadaniem stojącym przed menedżerem jest - zdaniem Petera Druckera - bycie efektywnym. Hm. To teraz się zastanówmy, jakie rodzaje zarządzania znasz albo w jakich do tej pory przyszło Ci pracować?

Zarządzanie przez strach

Polega nie tylko na wykorzystywaniu przewagi hierarchicznej, lecz przede wszystkim na pejoratywnej komunikacji z pracownikiem bądź też całym zespołem. To odnoszenie się do kar i konsekwencji, trzymanie pracowników w atmosferze pt. „Bo Cię zwolnimy”.  Pracownicy wykonują swoje obowiązki, nie wychodzą przed szereg, nie realizują ani swoich możliwych, ani w ogóle żadnych pomysłów, udogodnień, rozwiązań, bo generalnie funkcjonują w programie "Przetrwanie". I tak, bardzo marzy mi się czas, kiedy ten model będzie już powszechnie niedostępny i będzie występował jako czarny charakter tylko w bajkach o złym zarządzaniu. Brr…

Zarządzanie przez Ego

Niestety nadal często spotykany model zarządzania, choć biznesowo i perspektywicznie moim zdaniem skazany na porażkę. Kiedy szef w codziennym zachowaniu i swojej komunikacji podkreśla swoją pozycję, powtarza często: "Ja i ja." Innych traktuje bez szacunku i możliwości przyznania im racji. Przypisuje sobie sukcesy zespołu: "Ja zrobiłem”. Oj, on  jest nawet trudny w opisywaniu. Nazywam go „Ja, Mój, Moje, Mi Managment” i często mam wrażenie, że takiemu szefowi zespół tylko przeszkadza. Zespół też ma takie wrażenie, bo zarządzanie nie jest tu w żadnej mierze bliskie ani realnemu przywództwu ani też nie realizuje wartości międzyludzkich. Takie zarządzanie, powiedziałabym, bywa bardzo ograniczone w czasie. Tu Lider jest liderem dla samego siebie i nie przewodzi, tylko rządzi. Nie ma wymiany zdań i pomysłów, słabo z oddawaniem odpowiedzialności i budowania zaangażowania. Nie ma wspólnoty, za to szef łatwo wyznacza zadania, egzekwuje i kontroluje. Firma jest „Jego”, ludzie pracują dla „Niego”. Znasz? Nie naśladuj.

Zarządzanie przez wartości (ang. Management By Values– MBV)

To mój ulubiony model. Ukierunkowany na misję i posiadający zbudowany, wypracowany własnymi siłami spójny system wartości, za którymi idą postawy, działania, zachowania, służące i pracownikom, i szefom, i kontrahentom i Klientom. Tak budowana i zarządzana firma wymaga wysiłku i zaangażowania oraz świadomych, nastawionych na rozwój liderów.  Czemu występuje tak rzadko w przyrodzie, czyli w polskiej rzeczywistości? Eee, nie jest tak źle. Występuje. Bo okazuje się, że kiedy firma ma już zbudowaną markę, swoją opowieść dla Klientów, w tym samym czasie można budować jej siłę poprzez wartości rozumiane jako swoisty kodeks, unikalny drogowskaz, który pomaga przetrwać biznesowe burze i przygody z Klientami. O wartościach rzadko się rozmawia, za to często się nimi kierujemy w życiu. Tak zaczynałam kiedyś wykład o wartościach w biznesie i za każdym razem kiedy Klienci wybierają ten temat na wspólne warsztaty, wiem, że będziemy tworzyć nowa jakość. Jakość, która będzie służyła większemu dobru niż tylko ten zespół. Misja, wizja, wartości. To się da poukładać.

Turkusowe zarządzanie

Ideał albo jak mówią niektórzy utopia. „W Polsce nierealne” - dodają inni. Cóż jest kontrowersyjnego w turkusowym zarządzaniu? Ano to, że w tym modelu szef nie jest potrzebny, za to wszyscy są wysoko zmotywowani, wykonują swoje zadania bez władzy zwierzchniej, są odpowiedzialni i pracują na swoich ściśle określonych kompetencjach. I tak sobie działają, pracują bez szefa albo z jego ograniczonym zaangażowaniem. I co najciekawsze osiągają ponadprzeciętne wyniki. Można? Można. Tylko jak zrekrutować takich pracowników, sceptycznie zapyta dział HR, więc powiem, że tak, to jest wyzwanie. Moim okiem: nie we wszystkich organizacjach jest skuteczny i wydajny, mimo że taki idealny. Dodam tylko, że to nie jest tak, że ja nie wierzę w model turkusowy. Wierzę, tylko on potrzebuje rozwinięcia świadomości pracowników i szefów w innowacyjny sposób, kiedy korelacja cech osobowości i kompetencji zawodowych będzie na wysokim poziomie i to na dodatek idealnie dopasowana do misji projektu. Prawdziwa wisienka na torcie zarządzania, czyli pomarzyć zawsze można.

Leadership, czyli realne przywództwo

Szef jest liderem, lecz jego umiejętności sprawiają, że nie nadużywa pozycji szefa. Jest współpracownikiem, częścią zespołu, w komunikacji przejawia się to często używanym zwrotem „MY”. On nie daje przykładu, tylko pracuje razem z zespołem, z łatwością buduje autorytet, wymaga od siebie, tyle samo, co do innych. Potrafi kreować zespoły, w których wszyscy czują się ważni, istotni, i rozumieją cele i misję projektu. Potrafi namówić zespół do wspólnego przekraczania biznesowych granic, ma swoje zasady. Często cieszy się sympatią, zaufaniem i szacunkiem w zespole. Coraz częściej spotykany, ciągle nie powszechny, a warto. Zarządzanie przez przewodzenie to bezcenna umiejętność. Kopiować, klonować, naśladować.

I jeszcze jest parę naprawdę fajnych modeli: zarządzanie przez kompetencje, zarządzanie przez zaangażowanie, a łączy je jedna nadrzędna wartość: pracujemy razem, tylko z podziałem na role. I Tyle.

Dobrego początku września, dobry czas na nowy start, na nowe podejście, na nowe rozdanie w relacjach: szef- pracownik. Powodzenia! 😉

Monika Chodyra

kobieta z pasją do życia i rozwoju. Współautorka książki „Energia Kobiet”. Doświadczony coach, trener i menedżer.

Specjalizacja: coaching menedżerski. 

www.coachdlabiznesu.pl