Mam nieodparte wrażenie, że więcej teraz rozmawiamy przez telefon niż bezpośrednio. Nie tylko ze względu na warunki pandemiczne i ograniczone możliwości odwiedzania się. Wydaje mi się, że niektórzy traktują takie rozmowy kompulsywnie. Jeśli nie mają akurat nic do zrobienia, to sięgają po telefon i – albo przeglądają stronki, robiąc internetowe zakupy, albo wybierają czyjś numer i dzwonią. Tak po nic. I nie mogą skończyć.
Problematyczna jest jakość prowadzonych rozmów telefonicznych. W czasie ich trwania popełniane są wszelkie faux pas, jakie można sobie wyobrazić. Chociaż momentami telefoniczna niegrzeczność przekracza ludzką wyobraźnię.
Wczoraj do męża dzwonił agent ubezpieczeniowy z ofertą. Mówił niewyraźnie i jak katarynka, po czym zapytał, jak mój mąż ocenia zaprezentowaną ofertę. Mąż nie mógł się do niej odnieść, ponieważ prezentacja była dla niego kompletnie niezrozumiała, o czym poinformował agenta. Poprosił, żeby mówił wolniej i przede wszystkim wyraźniej. Agent wyrecytował albo przeczytał dokładnie tak samo i również tak samo zapytał pod koniec o ocenę oferty. Kiedy mąż ponowił swoją prośbę, agent – już lekko poirytowany – przedstawił swoją propozycję jeszcze szybciej i jeszcze bardziej bełkotliwie. Oczywiście pod koniec zadał to samo pytanie. W odpowiedzi usłyszał tę samą prośbę męża, ale katarynka się urwała. Agent zezłościł się i przerwał rozmowę. Liczył może na to, że klient wyrazi zgodę w ciemno? Nie mam pojęcia.
Błędy, które są jednak częściej spotykane niż bełkot, to różne towarzyszące hałasy. Telefoniczni rozmówcy są niewidzialni dla siebie nawzajem, dlatego pozwalają sobie na przeróżne czynności: klikanie po klawiaturze, sprzątanie, gotowanie, jedzenie, picie i tym podobne. Odbiorca takiej rozmowy słyszy dźwięki mlaskania, siorbania, sapania, a czasem nawet załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w toalecie. Szczyt szczytów, o którym słyszałam, to rozmowa telefoniczna podczas jedzenia i załatwiania się. Tak, to nie żart.
Również nieprzyjemne faux pas, chociaż innej kategorii, to w trakcie rozmowy powiedzieć: „Przepraszam, ale muszę już kończyć, bo ktoś ważny do mnie dzwoni na drugiej linii.”
O czym warto pamiętać:
- Inicjując telefon, należy się upewnić, czy rozmówca ma czas.
- Odbierając telefon w niekomfortowej sytuacji, należy poinformować rozmówcę, że oddzwonimy. Można dodać, kiedy to nastąpi.
- Rozmowę kończy osoba, która inicjowała ją.
- Jeśli to rozmowa służbowa, a nie zwykła pogawędka, warto zrobić pod koniec podsumowanie.
- Przez telefon słychać emocje; dobrze by było zadbać o dobry nastrój. On się udziela.
IKR