Wszyscy walczą teraz o swoje prawa. Albo czyjeś. Szczególnie przed wyborami. O prawa imigrantów, środowisk LGBT, zwierząt... Oczywiście, jak to we współczesnej Polsce, poziom dyskusji na te tematy jest żenująco niski. Dlatego tak bardzo cieszą kampanie społeczne realizowane na naprawdę wysokim poziomie. Konkretne i merytoryczne. Które badają problem, diagnozują go, uświadamiają społeczeństwo i przeciwdziałają jego negatywnym skutkom. Jedną z takich tegorocznych kampanii jest akcja GoWoman-#nieinteresujsię!

"Rozmowa dwóch 40-letnich mężczyzn we wrocławskiej kawiarni:

– Widziałeś, Anka wróciła do pracy.

– Ja byłem w szoku, że wróciła. Myślałem, że tym razem już nie wróci. A ta w zaparte wróciła do pracy. Nie wiem tylko po co. Bo zabiera innym etat. Mogliby zatrudnić jakąś laskę, najlepiej blond studentkę.

– Z dużymi… uszami - śmiech - Popracuje trochę i zaraz zajdzie w czwartą ciąże…

– Ostatnio przepracowała ponad rok... może dwa. Ciekawe, ile teraz będzie pracować?

– Dawaj założymy się! Ja stawiam, że do maja poinformuje o kolejnej ciąży. Daje 100 zł!

– Ok, ja mówię, że wytrzyma do września. Zakład?

– Zakład!

Podali sobie dłonie

– Ta Anka tylko rodzi dzieci, ona się tylko do rodzenia nadaje; widziałeś jej du…

Okropny szyderczy śmiech

– Po tylu dzieciach, bym jej palcem nie dotknął, ale z ryja całkiem niezła.

– Ja nie wiem... że szef się na to godzi. Powinna w domu siedzieć przez 15 lat. Gary, pieluchy, kapcie dla męża, w tym jest pewnie dobra.

– Człowieku, kto wie, czyje to są dzieci.

Okropny szyderczy śmiech

– Zaraz pójdzie na zwolnienie, bo dziecko chore, potem kolejne i kolejne. To jakaś chora udawana ambicja. Po co jej praca jak ma 500+.

– Żeby jakaś mega była jeszcze w robocie, a ta wraca i musi się wdrażać... Trzeba ją traktować jak królową, bo “maDka”… Rzygam tym."

To tylko jeden z autentycznych przykładów i historii opisanych na stronie gowoman.pl. Stronie, której pomysłodawczni zapoczątkowała też kampanię społeczną. Pomysł na GoWomen zrodził się w 2017 roku, w którym to seria nieprzyjemnych zdarzeń, zwróciła moją uwagę na problem, o którym mało się mówi – mówi twórczyni kampanii Ewelina Salwuk-Marko.

źródło: gowoman.pl

Problemem tym jest dyskryminacja kobiet ze względu na płeć w miejscu pracy, a dokładnie ze względu na to, do czego jako kobiety jesteśmy uwarunkowane i mamy pełne prawo - do ciąży i macierzyństwa. Pracodawca nie ma prawa wymagać (a może się to objawiać w przeróżny sposób) od kobiety, by zadeklarowała się, że nie zajdzie w ciążę, a tym bardziej nie ma prawa wyciągać z powodu ciąży jakichkolwiek konsekwencji.

Niejednokrotnie tak się jednak dzieje. Okazuje się też, że od jakiegoś czasu plagą stało się pytanie kierowane tylko do kobiet w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej: "Czy ma Pani zamiar zajść w najbliższym czasie w ciążę?". "Bo jeżeli tak, no to cóż, pani cv ląduje w koszu" - choć żaden pracodawca na głos tego nie powie. A nie powie dlatego, że groziłaby mu kara nie niższa niż 3000zł, tak jak mówi o tym art 123. ustawy z dnia 20 kwietnia 2014 roku o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Więc nie powie, ale po cichu tak myśli i zrobi.

Jedna z młodych, wykształconych, nowoczesnych, chcących realizować się na wielu polach kobiet powiedziała dość. I zapoczątkowa kampanię. Kampanię, która ma na celu przede wszystkim dwa zadania. Po pierwsze odpowiedzieć na trzy pytania:

  1. Ile kobiet w Polsce, nie zostaje zatrudnionych ze względu na płeć?
  2. Ile pracodawców obawia się, że zatrudniając kobietę, ta zaraz zajdzie w ciążę?
  3. Ile kobiet ma ogromne umiejętności i doświadczenie zawodowe, a ich CV ląduje w koszu ze względu na obawę pracodawcy o ciążę?

Po drugie pokazać społeczeństwu, że istnieje taki problem dyskryminacji na rynku pracy. "Chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób. Pobudzić do refleksji i edukować."

źródło: gowoman.pl

Kampania skierowana jest przede wszystkim do kobiet i pracodawców. Na stronie kampanii widnieje postulat: "Chcemy, aby kobiety zastanowiły się nad swoim życiem i przyszłością, tym samym nabrały pewności siebie, co do realizacji siebie w sferze zawodowej. Kampania kierowana jest do pewnych siebie, przedsiębiorczych, pracowitych kobiet, które chcą realizować się na szczeblach kariery zawodowej. Także do kobiet matek, które chcą podążać ścieżką kariery.

Kampanię kierujemy też do pracodawców, aby nie obawiali się zatrudniać kobiety. Są rewelacyjnymi fachowcami i świetnie się sprawdzają na wysokich stanowiskach."

Kampania powstała już jakiś czas temu, chcemy o niej jednak przypomnieć teraz i wesprzeć ją nie tylko dlatego, że jest tego zdecydowanie godna i warta uwagi, ale również by opowiedzieć się za jej postulatami, które są tak ważne. Paradoksalnie bowiem wielu z nas narzeka na program 500+. Niektórzy przedstwiają ekonomiczne wyliczenia, które mówią o tym, że świadczenie to jest niekorzystne przede wszystkim dla kobiet, że zatrzymuje je w domu, hamuje chęć rozwoju zawodowego. Z drugiej strony jak kobieta może się nie zniechęcić, jeśli usłyszy takiego 40-letniego wymuskanego mężczyznę, który w całym swoim życiu nie miał dylematu pt. "praca a dziecko", żeby siedziała w domu, skoro ma to 500+ i że tylko do "rodzenia dzieci się nadaje".

I po to właśnie ten tekst - żebyście się nie zniechęcały. Chcecie zachodzić w ciąże - zachodźcie! Cieszcie się maluchem, a potem wracajcie do pracy i realizujcie się na obu płaszczyznach. A jeżeli stwierdzicie, że wolicie przez jakiś czas poświęcić się tylko dziecku, że dwie role przez początkowy okres życia dziecka to za dużo, też dobrze! Tylko nie przejmujcie się gadaniem! Albo raczej przejmujcie i zwalczajcie! I pamiętajcie - równie warta i ważna jest kobieta pracująca bez dzieci, jak i pracująca mama, a także kobieta, która wybrała tylko ścieżkę macierzyństwa.

A tamtym Panom, i wszystkim innym, którzy przeprowadzają takie rozmowy jak ta z wrocławskiej kawiarni, życzymy niegroźnego zachłyśnięcia się kawą;p

źródło: gowoman.pl