Żółte oczy zazdrości

Będąc w związku, lubimy, oj lubimy, myśleć, że druga osoba należy wyłącznie do nas. W każdej płaszczyźnie życia. Jak na spacer, to tylko razem, jak po zakupy - też tylko razem, na spotkania ze znajomymi nigdy osobno. Najchętniej do pracy też mamy ochotę pójść razem. Na szczęście rzadko zdarza się wspólna praca. Jeśli nie idziemy razem, to wysyłamy smsy zapewniające o dozgonnej miłości w ilości milion na minutę. A przy okazji sprawdzające, czy partner jest tam, gdzie powiedział, że będzie. Cudowności…

Trochę mi to przypomina Danusię z Krzyżaków krzyczącą: „Mój ci on”. Tylko że ona skórę Zbyszkowi ratowała.

Apeluję do rozsądku. Dajcie tej drugiej osobie złapać oddech. Na początku związku zdecydowanie miło jest być tylko we dwoje. Z czasem jednak wzrasta potrzeba przestrzeni i prywatności. Gdy tego brakuje, zwyczajnie trudno ze sobą wytrzymać.

Czym jest zazdrość?

To chęć kontrolowania. Zazdrosnymi są osoby, które zostały okłamane, nie ufają sobie, mają niską samoocenę, jako dzieci musiały zabiegać o uwagę rodziców. To też obawa przez zranieniem, przed zdradą. Warto pamiętać, że im więcej będzie zazdrości w związku, tym bardziej traci on na zaufaniu. Jeśli druga osoba zechce cię zdradzić, to i tak to zrobi. Dodatkowo w taki sposób, że nawet się nie zorientujesz. Jest też tak, że ludzie zazdrośni, często bezpodstawnie mówią partnerowi, że ten na pewno ich zdradzi albo już zdradził. A on w końcu ulega namowom i właśnie to robi.

Zazdrość dotyczy wszystkich nas. Chcemy, żeby uczucia danej osoby należały wyłącznie do nas. Wszelkie przejawy zainteresowania innymi osobami odbieramy jako powód do zazdrości. Jesteśmy zazdrośni o sukcesy zawodowe swojego partnera. O przyjaźnie i znajomych. O jego zainteresowania.

Jest jeszcze inny rodzaj zazdrości. Nazwałam ją „zdrową zazdrością”. Ma ona miejsce wtedy, gdy służy do wyznaczania granic. Czyli na przykład masz koleżanki i kolegów, z którymi spotykasz się na kawie, na piwie. Ale na całonocną imprezę idziesz z partnerem, a nie koleżanką lub kolegą. Intymny charakter rozmów też rezerwujesz dla partnera, nie dla kolegów. Na zakupy odzieżowe zabierasz partnerkę albo kolegę. To samo dotyczy pań. Zabierasz albo partnera albo koleżankę.

Zasada jest jedna. Najpierw bierzesz pod uwagę swojego partnera, dopiero potem innych.

Dobra, dobra, zazdrość zdrowa i niezdrowa, a kiedy powinna włączyć się czerwona lampka?

Zaczynając przygodę z drugą osobą, zakładasz, że to będzie szczęśliwy związek i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Jednakże zdarza się tak, że druga strona, świadomie lub nie, zechce Tobą manipulować. Takie zjawisko określa się jako toksyczny związek. Wiadomo, że na początku w euforii i natłoku emocji, możesz nie wyłapać „dziwnych” zachowań, dlatego mam dla ciebie ściągawkę, na co zwrócić uwagę i kiedy zacząć szukać pomocy:

  • Brak poczucia bezpieczeństwa, bo jesteś poddawana manipulacji, boisz się i czujesz się niepewnie. Zastanów się, czy przy swoim partnerze czujesz się bezpiecznie? Czy są momenty, że się go boisz?
  • Zmieniasz się, bo partner nie akceptuje Twoich zainteresowań, wątpi w Twoje talenty, nie lubi Twoich znajomych, przyjaciół i rodziny. Aż w pewnym momencie odkrywasz, że nie masz bliskich, nie masz zainteresowań, jesteś więźniem we własnym domu. 
  • Partner wymaga od Ciebie składania raportu o tym, co i z kim robisz. Jest zazdrosny o kolegów, koleżanki, czasem o sam fakt wychodzenia do pracy! O sposób ubierania się! Chce kontrolować Twój telefon, e-mail. 
  • Wyśmiewa Twoje niedoskonałości, poniża.

Jeśli zauważysz jakąkolwiek oznakę z wyżej wymienionych, zawijaj się i kończ znajomość.