Emotikony – za czy przeciw?

Jest sporo kontrowersji wokół zastosowania emotikonów i emoji w komunikacji elektronicznej. Emotikony to piktogramy wyrażające emocje, w początkowej fazie powstałe z różnych symboli literowych i znaków (nie tylko interpunkcyjnych) dostępnych na klawiaturze. Później, wraz z rozwojem technologii, zbiór obrazków powiększył się o emoji, czyli rysunki przedstawiające już nie tylko emocje, ale również przedmioty, rośliny, zwierzęta, miejsca czy pogodę. 

Zanim podejmie się próbę odpowiedzenia sobie na pytanie, czy wypada, aby kulturalna osoba posługiwała się piktogramami zamiast słowami dla wyrażenia treści, warto przedstawić argumenty przemawiające za ich użyciem i przeciw nim.

Niewątpliwie jest to cofnięcie się w komunikacji pisemnej o kilka tysięcy lat do początkowego stadium rozwoju – do pisma piktograficznego, czyli obrazkowego. Każdy piktogram oznaczał i oznacza obecnie dokładnie to, co sobą przedstawia, czyli jakieś przedmioty, postaci, zdarzenia. Zastosowanie obrazków nie rozwija wyobraźni. Każdy z nich oznacza tylko jeden określony przedmiot lub jedną emocję. Jest ułatwieniem, które redukuje wysiłek umysłowy, przez co człowiek staje się powolny, mniej kreatywny, refleksyjny, mniej twórczy.

Istnieją jednak argumenty przemawiające za  zastosowaniem emotikonów. 

Są ekonomiczne. Wystarczy raz kliknąć w wybrany obrazek i już pojawia się w tekście. Można też wysłać same piktogramy zamiast tekstu, wyrażając w taki sposób swój emocjonalny stosunek do czyjejś wypowiedzi, do obrazu czy wydarzenia. Bez specjalnego wysiłku zaznaczamy swój komentarz i tym samym obecność w sieci znajomych. 

Bardzo ważnym argumentem przemawiającym za stosowaniem emotikonów są oczekiwania społeczne. Jeśli ktoś sam kilkadziesiąt razy dziennie wysyła linki, uśmiechnięte buźki i serduszka (w odniesieniu do młodzieży to norma), to po otrzymaniu samego tekstu „cieszę się ogromnie, że…” bez odpowiednich emotikonów – uzna, że wiadomość jest oschła albo wręcz cyniczna, złośliwa. Może być więc odczytana całkowicie opacznie.

Inna korzyść z obrazków to większa częstotliwość kontaktów. Dzięki ekonomicznym rozwiązaniom, jakimi są emotikony, można w tym samym czasie prowadzić rozmowy na odległość z wieloma osobami niemal jednocześnie.

Mimo wielu korzyści, jakie dają piktogramy, nie można ich jednak używać bezmyślnie – zawsze i wobec wszystkich. Zastosowanie emotikonów i emoji jest poufałą formą komunikacji, na którą pozwalają dopiero bliskie kontakty, kiedy między komunikującymi się ludźmi nie ma już dystansu. Wszędzie tam, gdzie mowa o dystansie, dochodzą do głosu zasady etykiety i pierwszeństwa. Inicjatywa skrócenia dystansu należy do osób uprzywilejowanych, czyli w relacjach prywatnych do osób starszych i do kobiet, a w kontaktach służbowych – do pracowników wyższych rangą i do klientów. Potem już obie strony mogą stosować emotikony. Mowa tu oczywiście o korespondencji mailowej.

Nieco inaczej jest w komunikacji w ramach portali społecznościowych, gdzie często „rozmówcy” są anonimowi. Ale bez względu na możliwość identyfikacji komunikujących się internautów, dziwne byłoby niestosowanie piktogramów. Dobrze też wiedzieć, że oczekiwania kobiet wobec wyrażanych emocji są większe, więc nie szczędźmy im serduszek i uśmiechniętych buziek?