O wyższości wyglądu nad rozsądkiem

Jakiś czas temu rozgorzała w mediach dyskusja na temat powrotu Ani Lewandowskiej do formy po ciąży i urodzeniu dziecka. A także, utyskiwanie, że epatuje świetną formą i pięknym ciałem. No skandal! Jak ona śmiała!

Jeśli nie pamiętasz, to nie szkodzi, za chwilę doczytasz o co chodzi.

Otóż, będąc mamą trójki dzieci (z czego dwoje żyje), zastanawiało mnie, z jakiego powodu wylało się na tę dziewczynę tyle jadu, przede wszystkim w związku z jej wyglądem. Jednak olśniło mnie, gdy w końcu po roku od urodzenia syna, zebrałam się i przebiegłam całe 1,5 km bez zadyszki, na początku sądząc, że umrę z wyczerpania po 50 metrach.

Ciało ludzkie ma taką fajną umiejętność jak pamięć mięśni i pamięć komórkowa. Czyli po ludzku: wszystko to, co kiedykolwiek zadziało się z Twoim ciałem, jest zapamiętane. Nawet jeśli Ty tego nie pamiętasz lub nie chcesz pamiętać.

W swoim ciele masz zapisane wszystko, co dobrego je spotkało. Ale również i to, co było złego. Co mam na myśli, pisząc o dobroci? Nawyki, przyzwyczajenia, związane na przykład z aktywnością fizyczną i odpowiednią dietą. A co złego?

To też nawyki kiepskiego odżywiania, chodzenia w niewygodnych butach, zadawanie sobie bólu umyślnie lub bycia krzywdzonym przez kogoś. Brak treningu dla mięśni też.

Wracając do olśnienia.

Każda osoba, która kiedykolwiek ćwiczyła, nawet jeśli miała dłuższą przerwę, jest w stanie wykonać ćwiczenia, bez większego wysiłku. Przed ciążą biegałam i ćwiczyłam, więc moje ciało potrzebowało sobie tylko przypomnieć, co to znaczy ruch. I po tygodniu od ostatniego treningu przebiegłam już 3 km!

Jeśli ciało przed np. ciążą było wytrenowane, mięśnie wyćwiczone, nie ma powodu, by nie wrócić po ciąży do dobrej formy szybciej niż ci, którzy nie ćwiczyli.

No dobra, a co ma pamięć mięśniowa do epatowania płaskim brzuchem dwa tygodnie po urodzeniu dziecka? Ano to, że wyćwiczone mięśnie łatwo wracają do swojego stanu przed zmianą. Ot i cała filozofia.

Zatem, moja droga młoda mamo, jeśli nie trenowałaś swojego ciała przed ciążą, tak jak Ania lub inna trenerka fitness, to nie miej pretensji i nie załamuj się, że zaraz po porodzie, nie wyglądasz jak trenerka fitness.

W tym całym ocenianiu i pretensjach o wpędzanie w kompleksy, ja mam ochotę przyjrzeć się sprawie od innej strony. Ciśnie mi się na usta magiczne pytanie: dlaczego wygląd Lewandowskiej tak bardzo poruszył inne kobiety? Co u nich w duszy i umyśle pękło, że tak bardzo zabolał idealny wygląd trenerki?

Rozumiem doskonale, jak mogą czuć się kobiety zaraz po porodzie. Hormony huśtają nami jak chcą. Ciało wygląda jak pomarszczony balon, z którego spuszczono powietrze. Nie ma kiedy się wyspać. A z każdej strony jesteśmy bombardowane wyidealizowanym obrazem macierzyństwa. Można dostać białej gorączki? Można!

Ale pamiętaj młoda mamo - jesteś absolutnie doskonała taka, jaka jesteś. Jeśli potrzebujesz zmienić swój wygląd, to tylko dlatego, że to TY tego chcesz, a nie dlatego, że tak trzeba, bo co ludzie powiedzą?

Każda z nas przeżywa macierzyństwo na swój, jedyny w swoim rodzaju sposób. Chcesz mieć płaski brzuch? To wyznacz sobie takie zadanie na najbliższy czas. Nie chcesz mieć płaskiego brzucha? To miej taki, jaki Tobie się podoba. Po prostu. Bo możesz:)

A „gadaczom” w swojej głowie i innym „życzliwym” powiedz uprzejmie kilka dosadnych słów - niech odejdą prędko!