Kto trzyma Twojego pilota, czyli co emocje mogą z nami zrobić?

Z pewnością znasz stan bycia w złości, w szale, chęć zamordowania gołymi rękami…

Kto nie zna?

I wiesz, znowu napiszę, że to dobry objaw.

To znaczy, że reagujesz na bodźce z otoczenia. To znaczy, że żyjesz. Dla ścisłości - dziś będzie o tych emocjach, po których masz wyrzuty sumienia, że je masz.

Jako przykład podam relację Rodzic-Dziecko. To najlepiej obrazuje, co się z Tobą dzieje, gdy starasz się odnaleźć w świecie, który jest zagadką.

We wspomnianej wcześniej relacji zdarza ci sie reagować nieadekwatnie do sytuacji. A dlaczego tak się dzieje? A dlatego, że dzieci mają funkcję wybiórczego słuchania tego, co do nich mówisz. Robienia tego, co chcą, bez względu czy jest to bezpieczne czy nie. Robienia dokładnie odwrotnie, wszystkiego tego, co chcesz, żeby zrobiły. 

No i jak tu żyć?

I tak, często doprowadzona do ostateczności reagujesz krzykiem, zakazami, złością i bywa, że wchodzisz w pyskówkę z takim dziecięciem.

I powiem Ci, że to jest normalne. Ludzie tak robią i żyją. Tylko niestety mają potem poczucie winy, że za dużo powiedzieli, że dziecko będzie miało traumę itp.

A teraz przypomnij sobie, ile razy „głupio” reagowałaś podczas kłótni lub tzw. wymiany poglądów z partnerem, swoim rodzicem, rodzeństwem, baranem, który zajechał Ci drogę...? A potem fatalnie się czułaś, bo dałaś się sprowokować, bo mogłaś tak nie wrzeszczeć, bo mogłaś czegoś tam nie mówić…

Wygląda to tak, jakby inni mieli pilota z przyciskami do Twoich reakcji i emocji.

Szał i złość pojawia się, gdy ktoś lub coś zaburza Twój porządek świata. Pojawiają się, gdy ktoś porusza w Tobie jakąś niezaleczoną ranę w duszy. I to jest normalne. Każdy ma takie miejsca, w które sam nie zagląda, a gdy ktoś inny je odkryje, to biada mu. No dobrze, to wiesz już, co cię złości. I aby się tego pozbyć, to potrzeba trochę pracy z terapeutą.

Natomiast co możesz zrobić już dzisiaj? Możesz nauczyć się jak reagować na nieposłuszeństwo dziecka, na głupie komentarze bliskich lub złośliwości obcych.

Mała dygresja. Bogdan Wenta, trener polskich piłkarzy ręcznych, stworzył nową jednostkę czasu: „jedna Wenta”. Jest to piętnaście sekund, dzięki którym polska drużyna wygrała, bo trener wmówił im, że to jest bardzo dużo czasu. Zastanawiasz się po co Ci o tym opowiadam? Gdy jest sytuacja, o której wiesz, że wywoła emocję, której nie chcesz, po której masz kaca moralnego, to wiedz, że możesz zdecydować jak zareagujesz.

Pomyślisz sobie, że to się dzieje automatycznie, że nie masz na to wpływu. 

I masz rację, jeśli nie wiesz, że można inaczej.

Jednak, jeśli wiesz, że gdy dziecko nie chce zasnąć, a ciebie roznosi z tego powodu, to możesz zdecydować jak zareagujesz. Czy krzykniesz, czy zagrozisz, czy weźmiesz głęboki oddech i na spokojne zrobisz kolejne podejście.

Jeśli wiesz, że sąsiadka będzie Ci dogadywać, że znowu masz nowe paznokcie albo źle wychowujesz dzieci, to też możesz zdecydować, jak na to zareagujesz.

Jeśli jakiś baran zajedzie ci drogę, to też możesz zdecydować, czy wyskoczysz z auta, żeby na niego nawrzeszczeć, czy na spokojnie powiesz mu w elegancki sposób, że jest baranem drogowym:)

Czas między zdarzeniem a pojawieniem się emocji jest bardzo krótki. Nawet krótszy niż wspominane piętnaście sekund. Jednak wystarczająco długi, żeby samej zdecydować jaka emocja się pojawi, jak zareagujesz…

Fajne! Prawda?