Daj sobie pomóc a jemu pozwól być mężczyzną

Musisz chcieć

Jedna z klientek opowiedziała mi, że nie rozumie dlaczego mężczyźni, którzy się z nią spotykają są niezadowoleni, gdy ona nie chce od nich przyjmować pomocy lub pieniędzy.

Zastanówmy się dlaczego?

Za czasów epoki „kamienia drapanego”, plemiona, grupy ludzkie żyły we wspólnocie. Dbano w nich o bezpieczeństwo, pożywienie i potomstwo. Każda z osób miała przypisane określone funkcje, które wypełniała. Jedni zajmowali się polowaniem, drudzy pilnowaniem bezpieczeństwa i potomstwa.

Współcześnie polowanie nadal ma rację bytu i dotyczy środków finansowych. W naszej kulturze myśliwymi są zazwyczaj panowie, i w tym kontekście został poruszony problem. Zatem, „przynoszą zwierzynę” po to, aby się nią dzielić. Odbywa się to właśnie w taki sposób, że kupują prezenty swoim wybrankom, część zarobionych pieniędzy przeznaczają do wspólnego budżetu. Angażują się również we wspólną pracę dla domu, związku, zajmują się dziećmi.

A co się dzieje, gdy kobieta nie chce przyjmować od mężczyzny tego, co on chce jej dać? Bo uważa, że jest w stanie sama wszystko zrobić? Oczywiście, że jest w stanie, jeśli ma dwie zdrowe ręce i głowę na karku. Tylko skoro jest w związku, to powinna również dać szansę wykazać się drugiej stronie. Inaczej wygląda to tak, jakby mężczyzna miał być ładnym dodatkiem. Miałby leżeć i pachnieć. Dla przypomnienia. Panowie z natury stworzeni są do działania, do zdobywania, jeśli nie zostanie to docenione, przestaną się starać.

Miałam klienta, bardzo inteligentnego i przystojnego młodego człowieka, który był traktowany przez kobiety właśnie jak ozdoba. Chwalono się nim jak trofeum. Nawet gdy próbował „przynosić zwierzynę”, był traktowany jak kot, który przyniósł mysz i był za to karcony.

Wyobraź sobie, że ty jesteś w podobnej sytuacji. Dajesz prezent, który zostaje odrzucony, oferujesz pomoc lub współpracę i zostajesz odepchnięta z informacją: „dam sobie radę”. Jak się wtedy poczujesz?

Postawa kobiety mówiąca – jestem „Zosia samosia”, powoduje, że mężczyzna zwyczajnie przestaje się starać. Skoro kobieta sama sobie radzi, to niech radzi sobie ze wszystkim. Zatem albo jedziecie razem wygodnym samochodem, albo sama ciągniesz tę taczkę, której nie ma kiedy załadować.

Będąc w związku lub będąc na początku poszukiwań, staraj się sama i daj szansę wykazać się partnerowi.

A sama to sobie odpocznij!