Cera naczynkowa to szczególnie wymagający przeciwnik

Kilka lat temu, kiedy miałam około 25 lat, z moją skórą zaczęło dziać się coś niepokojącego. Chociaż zawsze odkąd pamiętam miałam skłonność do rumienia, a każda stresująca sytuacja skutkowała mocno czerwonymi policzkami, to nie zdawałam sobie sprawy, że jako dorosła już kobieta będę walczyła z trądzikiem.

Nie piszę jednak o tym pospolitym, ale różowatym. Droga do prawidłowego zdiagnozowania tego, co działo się z moja twarzą, była długa. Mylne diagnozy nawet najlepszych dermatologów prowadziły do zaostrzenia stanu zapalnego. Wreszcie trafiłam do wspaniałej pani dermatolog z Krakowa. Po krótkim wywiadzie i dokładnym oglądnięciu mojej skóry jednoznacznie określiła mój problem jako trądzik różowaty właśnie.

Dowiedziałam się, że jest to choroba, która występuje u około 10% populacji w wieku 30-55 lat. To zapalenie skóry twarzy, które nasila się w konkretnych sytuacjach, np. pod wpływem stresu, spożywania pikantnych potraw czy alkoholu. W moim przypadku zaczęło się od rumienia, który z czasem się utrwalił. Następnie powstały grudki, które swędziały i piekły. Nic przyjemnego. Chociaż u mnie problem dotyczy tylko twarzy to wiem, że może objąć również nos i oczy. Tak właśnie oczy! Choroba przyjmuje postać oczną, która charakteryzuje się przewlekłymi stanami zapalnymi brzegów powiek, spojówki i rogówki.

Nadeszło lato, i to lato niezwykle upalne, a więc wyjątkowo trudny czas dla tych, których dotyczy problem cery naczynkowej. Zmiany temperatury i upały powodują rozszerzenie naczynek, co jest jedną z przyczyn powstania trądziku różowatego. Ten problem co roku dotyka również mnie, dlatego postanowiłam już teraz znaleźć sposób na wzmocnienie naczynek przed wakacjami. Przeszukując internet, wysłałam mnóstwo próśb o próbki (nawiasem mówiąc, nie obawiajcie się o nie prosić! Jeśli macie wydać kilkaset złotych na kosmetyki, to warto je wcześniej wypróbować) i trafiłam na markę Image Sincare, a konkretnie serię Vital C.

Skusiły mnie wspaniałe opinie o tych kosmetykach i skład, który zawiera m.in. aż 4 postacie witaminy C, działające na każdą warstwę naskórka. Skontaktowałam się z dystrybutorem tych produktów, żeby otrzymać próbki i już za kilka dni otrzymałam przesyłkę z całą gamą produktów Vital C oraz dodatkowo krem z filtrem 30 SPF - nie bez powodu! Nie zapominajmy o konieczności zabezpieczania naszej cery po nałożeniu preparatu z witaminą C filtrem ochronnym - witamina C łatwo ulega utlenieniu pod wpływem światła w rezultacie tracąc swoje dobroczynne właściwości. Dlatego właśnie należy pamiętać, że to NIE witamina C powoduje przebarwienia posłoneczne (nie działa ona fotouczulająco!), tylko niestosowanie filtrów ochronnych! Filtr ochronny w przypadku cery naczynkowej jest produktem must have.

Kilkakrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że witamina C uczula, o co postanowiłam dopytać przedstawiciela firmy. Dowiedziałam się, że Image Skincare dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii opracował produkty o obniżonym pH , które rozpuszcza mikroflorę znajdującą się na naszej skórze, powodując szybkie wchłanianie preparatu w głąb skóry – nie zalega na naskórku i nie podrażnia ! A więc może być stosowany przez osoby, które obawiają się uczulenia spowodowanego witaminą C.

Wrażeniami postanowiłam podzielić się z Wami, ponieważ sama wiem, jak trudno wybrać dobry produkt. Czym więc kierować się w wyborze odpowiedniego dla nas preparatu? Oczywiście stężenie witaminy C jest ważne, ale nie jest to jedyne kryterium mówiące o tym, że produkt nam pomoże! Więc nie dajmy się zwieść chwytom marketingowym promującym nadzwyczajnie duże stężenia. Ważny  jest oczywiście skład, jak również odpowiednie pH, wielkość cząsteczek, zastosowany odpowiedni system transportu składników aktywnych, to wszystko co według Image Skincare gwarantuje nam skuteczność- o czym już niebawem będę mogła się przekonać i się z Wami podzielić.  Dowiedziałam się jeszcze, że produkty z serii Vital C zawierają przede wszystkim stabilną postać witaminy C. Składnik ten 25 razy głębiej penetruje skórę, zwiększa o 50% syntezę kolagenu, skuteczniej o 25% rozjaśnia, o 30% skuteczniej chroni przed wolnymi rodnikami. Brzmi zachęcająco, ale spodziewam się, że na efekty będę musiała jeszcze chwilę poczekać.

W dzisiejszym świecie, w którym producenci wręcz bombardują nas reklamami trudno jest samemu wybrać odpowiedni produkt. Sama kupiłam już w swoim życiu mnóstwo kremów, które ostatecznie lądowały w koszu lub u znajomych, bo z moją problematyczną skórą sobie kompletnie nie poradziły. Choć oczywiście producent wyraźnie zaznaczał przeznaczenie do skóry naczynkowej. Wrażeniami z mojego eksperymentu Image Skincare seria Vital C podzielę się z Wami po kilkunastu dniach stosowania.

Ja już nie mogę doczekać się efektów, a Wy czekajcie na recenzję. W końcu opinie są bardzo zachęcające. 

Joanna Wenecka-Golik

Redaktor Naczelna